O tym, że policjantem jest się także po służbie, udowodnił naczelnik chorzowskiego sztabu Policji, który w czasie wolnym zatrzymał nietrzeźwą kierującą. Kobieta najpierw uderzyła w jego samochód, a następnie uciekając, spowodowała kolejną kolizję. Gdy po krótkim pościgu została zatrzymana, okazało się, że miała w organizmie ponad promil.

W sobotni wieczór komisarz Arkadiusz Bień — Naczelnik Wydziału Sztab Policji z chorzowskiej komendy, w czasie wolnym od służby pojechał swoim samochodem do Katowic. Kiedy oczekiwał na możliwość wjazdu na Plac Młodzieży Powstańczej, w pewnym momencie poczuł, że w jego samochód uderzyło inne auto. Gdy wysiadł z samochodu, aby zobaczyć, co się stało, kierująca renault powiedziała, że zjedzie w bezpieczne miejsce. Gdy policjant również wsiadł do auta, by je zaparkować, kobieta z impetem ruszyła z miejsca, doprowadzając do kolejnej kolizji, po czym zaczęła uciekać. Komisarz Arkadiusz Bień natychmiast ruszył za nią. Wspierany przez kierowcę z drugiego samochodu, w które uderzyła kobieta, kilkaset metrów dalej zatrzymał kierującą. Gdy tylko otworzył drzwi, wyczuł od kobiety alkohol. Na miejsce przyjechali mundurowi z katowickiej drogówki. Badanie alkomatem wykazało, że 38-latka wsiadła za kierownicę, mając w organizmie ponad promil. Kobieta straciła już prawo jazdy, teraz o jej losie zadecyduje sąd.