Mundurowi z chorzowskiej „jedynki” błyskawicznie odzyskali skradziony kilka godzin wcześniej rower. Miłośnik cudzych dwóch kółek dodatkowo posiadał w mieszkaniu narkotyki. Mężczyzna został objęty policyjnym dozorem, grozi mu 5 lat więzienia.
W miniony piątek do policjantów z chorzowskiej „jedynki” wpłynęło zgłoszenie o kradzieży roweru z parkingu ośrodka pomocy społecznej. Skierowani na miejsce kryminalni zaczęli od przejrzenia zapisu z okolicznego monitoringu. Okazało się, że moment kradzieży zarejestrowała jedna z kamer. Dalsza analiza posiadanego materiału naprowadziła kryminalnych na trop. Zauważyli, że złodziej chwilę wcześniej przyjechał pod pobliski market na innym rowerze i go tam pozostawił.
Po pewnym czasie podeszła do niego kobieta, która chciała nim odjechać. Mundurowi natychmiast ją zatrzymali. 25-latka, która dodatkowo okazała się poszukiwana, tłumaczyła, że jej znajomy poprosił ją o przysługę w odebraniu roweru. Policjanci od razu pojechali złożyć mężczyźnie wizytę. 40-latek zupełnie się jej nie spodziewał. Od razu przyznał się do kradzieży i wskazał, gdzie aktualnie znajduje się rower. W trakcie niespodziewanej wizyty u chorzowianina policjanci znaleźli dodatkowo ponad 40 gramów środków psychoaktywnych – MDMA oraz ponad 60 gramów innych nieznanych substancji, które zostaną odpowiednio przebadane.
Mężczyzna za popełnione przestępstwa odpowie przed sądem. Został wobec niego zastosowany policyjny dozór. Grozi mu 5 lat więzienia.