Policjanci wraz z biegłym wyjaśniają szczegółowe okoliczności pożaru w jednej z chorzowskich kamienic. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Mężczyzna, u którego wybuchł pożar, był poszukiwany i trafił do więzienia na 17 miesięcy.
W miniony piątek kwadrans po siedemnastej chorzowscy policjanci zostali skierowani na ulicę Kalidego. W jednej z tamtejszych kamienic wybuchł pożar. Łącznie z budynku ewakuowano 12 osób. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. Śledczy, wraz z biegłym z zakresu pożarnictwa, ustalają szczegółowe okoliczności zdarzenia. 55-latek, u którego doszło do pożaru, zaprószenie ognia tłumaczył zaśnięciem podczas gotowania obiadu. Badanie mężczyzny alkomatem wykazało w jego organizmie ponad 2 promile alkoholu. Za swoje nieodpowiedzialne zachowanie grozi mu nawet 10 lat więzienia. To jednak nie koniec problemów chorzowianina. W trakcie legitymowania okazało się, że jest on poszukiwany listem gończym. Mężczyzna został zatrzymany i najbliższe 17 miesięcy spędzi teraz za kratami.