Wczoraj odbył się ostatni ligowy mecz na Stadionie Śląskim. Jak zawsze o bezpieczeństwo dbali śląscy policjanci. Wydarzenie miało spokojny charakter, jednak policjanci drogówki byli świadkami niebezpiecznej sytuacji.

Wczoraj chorzowscy policjanci wspierani przez mundurowych z Katowic i Częstochowy zabezpieczali ostatni ligowy mecz na Stadionie Śląskim. Wydarzenie zgromadziło ponad 10 tysięcy kibiców chorzowskiego klubu i odbyło się bez incydentów kryminalnych. Mundurowi w trakcie imprezy wylegitymowali prawie 100 osób, ujawniając 37 wykroczeń.
Choć samo wydarzenie miało spokojny charakter, policjanci drogówki byli świadkami niebezpiecznej sytuacji. Nadzorując okolice stadionu, zwrócili uwagę na nietypowe zachowanie pewnego mężczyzny. 53-latek, który kilkukrotnie przechodził w pobliżu radiowozu, był blady i sprawiał wrażenie zdezorientowanego. Gdy policjanci zapytali mężczyznę, czy wszystko z nim w porządku, okazało się, że nie wie gdzie się znajduje i w jaki sposób dotarł do Chorzowa. Mundurowi zaopiekowali się mężczyzną do czasu przyjazdu Zespołu Ratownictwa Medycznego, a także pojechali do jego domu, aby powiadomić o całym zajściu rodzinę.