Policjanci Wydziału Kryminalnego ustalają przyczyny pożarów, do których doszło wczoraj na terenie Chorzowa. Pierwszy z nich wybuchł rano w Szpitalu Miejskim przy ulicy Strzelców Bytomskich. Drugi miał miejsce w nocy, w kamienicy przy ulicy Rodziewiczówny.

Informacja, o pierwszym pożarze wpłynęła do oficera dyżurnego kwadrans po godzinie 7. Doszło do niego w Izbie Przyjęć naszego szpitala. Na miejsce natychmiast został skierowany patrol Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego z chorzowskiej „jedynki”. Po ich przybyciu okazało się, że jedna z pacjentek zaprószyła ogień. Szybka reakcja personelu szpitala nie pozwoliła na rozprzestrzenienie się ognia. Dużym zagrożeniem były znajdujące się w pobliżu butle z tlenem. Na szczęście nikomu nic się nie stało. 24-letnia mieszkanka Piekar Śląskich została zatrzymana przez mundurowych.

Do drugiego pożaru doszło około godzinny 21:20 w kamienicy przy ulicy Rodziewiczówny. W mieszkaniu na pierwszym piętrze prawdopodobnie wybuchła butla z gazem. Do szpitali przewieziono 3 osoby, łącznie ewakuowano 20 mieszkańców. 29-letni mężczyzna, u którego doszło do wybuchu, pozostaje pod opieką medyczną. Jego sąsiadka ze swoim dzieckiem po badaniach opuścili szpital. Kamienica w tej chwili jest wyłączona z użytkowania, zabezpieczają ją policjanci z Oddziału Prewencji Policji w Katowicach.

W obu przypadkach chorzowscy kryminalni pod nadzorem Prokuratury Rejonowej szczegółowo sprawdzą przyczyny i okoliczności, w jakich doszło do pożarów.