Policjanci z chorzowskiej jedynki zatrzymali mężczyznę, który w jednym z dyskontów ukradł alkohol. Jak się okazało to był dopiero początek jego problemów, po sprawdzeniu w policyjnych bazach mundurowi ustalili, że 39-latek jest poszukiwany. Mężczyzna prosto z komisariatu trafił do więzienia.
Wczoraj 30 grudnia dyżurny chorzowskiej otrzymał zgłoszenie, że w jednym z dyskontów na ternie miasta miała miejsce kradzież alkoholu. Na miejsce skierowani zostali mundurowi z chorzowskiej jedynki. W trakcie rozmowy z pracownikami sklepu ustalili, że około godziny 15 mężczyzna z półki sklepowej zabrał dwie butelki alkoholu i minąwszy linię kas, nie zamierzając płacić za niego, chciał opuścić sklep. Interwencję wobec rabusia podjął ochroniarz, w trakcie szarpaniny, mężczyzna porzucił swoją kurtkę i wybiegł ze skradzionym alkoholem ze sklepu. W trakcie kontroli porzuconej kurtki okazało się, że rabuś pozostawił w niej swój telefon i...dowód osobisty. Mundurowi zadzwonili pod ostatni wybierany numer i przekazali informację o odnalezieniu utraconych rzeczy i możliwości ich odbioru. Po krótkim czasie z policjantami skontaktował się prawowity właściciel i umówił się na odbiór swojego telefonu. 39-latek dotrzymał umowy i stawił się po odbiór telefonu, nie mając cały czas pojęcia, że przyszedł na spotkanie z policjantami. Radość z odzyskanego telefonu była krótka, gdyż chwilę później z kajdankami na rękach siedział już w radiowozie. Mężczyzna przyznał się do kradzieży alkoholu, jednakże jak się szybko okazało, to był dopiero początek jego problemów. Po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się, że jest on poszukiwany celem odbycia kary. 39-latek prosto z komisariatu trafił do więzienia.