Kryminalni z chorzowskiej „dwójki” namierzyli i zatrzymali 37-letniego mężczyznę, który w miniony weekend włamał się do jednego ze sklepów na terenie miasta. Pod „okiem” kamer monitoringu, zrabowane rzeczy w koszu na śmieci przewiózł pod swój dom. Tam „zaparkowany” dowód odnaleźli policjanci...
5 września dyżurny chorzowskiej komendy został poinformowany o włamaniu do jednego ze sklepów na terenie miasta. Sprawą zajęli się kryminalni z komisariatu II. Analizując zapisy monitoringów, szybko ustalili sprawcę tego czynu. Wszystkie skradzione przedmioty mężczyzna włożył bowiem do kosza na śmieci, a następnie, pod „okiem” wielu kamer, przemieścił się z nimi w rejon swojego domu. Gdy mundurowi dotarli na miejsce, główny dowód w sprawie... stał „zaparkowany” przed wejściem do budynku. W mieszkaniu 37-latka policjanci odnaleźli część skradzionych przedmiotów. Mężczyzna usłyszał już zarzuty, jak ustalili śledczy, nie był to jego pierwszy konflikt z prawem, a co za tym idzie, za popełnienie tych przestępstw poniesie większą odpowiedzialność, z uwagi na to, że działał w tzw. recydywie. Do więzienia może trafić nawet na 15 lat. Recydywista najbliższe 8 miesięcy i tak spędzi w więzieniu, gdyż był osobą poszukiwaną w celu odbycia kary za inne przestępstwa.