Czy warto jeszcze zakładać nowe sprawy frankowe?

Motto artykułu: „Żadna ugoda z bankiem nie jest na dziś na tyle korzystna finansowo jak wygrany proces sądowy.”

3 października 2024 roku minęło 5 lat od słynnego wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie Dziubak przeciwko Raiffeisen (sygnatura C-260/18), a więc orzeczenia, które spowodowało lawinowy wzrost ilości tzw. spraw frankowych w sądach na terenie całego kraju.

Doświadczenia ubiegłych lat pokazują zmieniającą się taktykę banków. Początkowo zasadniczo każdy bank walczył do „ostatniej kropli krwi”, składając apelacje od niekorzystnych wyroków, a nawet skargi kasacyjne do Sądu Najwyższego. Obecnie szereg banków prowadzi szeroko zakrojoną politykę ugód, w tym sądowych i pozasądowych. Wszystko po to, by ograniczyć straty własne i koszty prowadzenia skazanych na porażkę procesów.

Analiza tematu pochodzi ze strony Kancelarii Adwokackiej Adwokat Bartłomiej Górczyński z Chorzowa: https://adwokatchorzow.com.pl/czy-warto-jeszcze-zakladac-nowe-sprawy-frankowe/

Wygrane sprawy frankowe

Należy jednak pamiętać, że z perspektywy kredytobiorcy żadna ugoda z bankiem nie jest na dziś na tyle korzystna finansowo jak wygrany proces sądowy.

Praktyka Kancelarii pokazuje, że banki są skłonne zawierać coraz bardziej korzystne dla Klientów ugody opierające się na zwrotach nadpłaconych rat kredytowych ponad kwotę otrzymaną (najczęściej w pewnym procencie). Nie widzą jednak możliwości zwrotu jakichkolwiek środków z tytułu odsetek ustawowych za opóźnienie w zapłacie.

Z perspektywy kredytobiorców paradoksalnie czas pracuje na ich korzyść, ponieważ odsetki ustawowe za opóźnienie w zapłacie wynoszą ok. 11% rocznie.

Jeżeli przyjmiemy, że przeciętny kredyt hipoteczny waloryzowany walutą obcą opiewa na 300.000,00 zł i ta kwota została już spłacona, to z tytułu samych odsetek liczonych po doręczeniu do banku wezwania do zapłaty, Klienci przez rok zyskują na samych odsetkach 33.000,00 zł.

Warto dodać, że najbardziej interesujące propozycje ugód przedstawiają obecnie Bank PKO BP oraz M Bank. Doświadczenia bieżącego roku pozwalają na stwierdzenie, że jeśli Klienci zaciągnęli zobowiązanie kredytowe na kwotę 300.000,00 zł i spłacili np. 330.000,00 zł, ugody przy których zawieraniu uczestniczyła Kancelaria kończyły się zwrotem na rzecz Klientów kwoty ok. 20.000,00 zł.

Z kolei Raiffeisen Bank oraz Bank BPH S.A. (jako Bank odpowiedzialny za kredyty zawierane z byłym GE Money Bankiem) prezentuje oferty ugód nie zasługujące na uwzględnienie, ponieważ często zasadzają się one na przyjęciu, że to Klienci powinni jeszcze bankowi coś dopłacić.

Długotrwałość procesów sądowych

Z pewnością czynnikiem odstraszającym od założenia sprawy sądowej przeciwko bankowi jest długotrwałość procesów sądowych, które w naszym kraju trwają przeciętnie kilka lat. Niezależnie od akcentowanej w tym względzie wyżej korzyści odsetkowej, kolejnym atutem może być fakt, iż coraz więcej banków odchodzi od składania apelacji. Przykładowo są to Bank Millennium oraz BNP Paribas Bank Polska.

Kredyty spłacone – również można dochodzić roszczeń

Reasumując, obecnie nadal istnieje szereg możliwości działań prawnych przeciwko bankom. Do każdej sprawy należy podejść w sposób indywidualny, ważąc wszystkie za i przeciw. Co ciekawe, nie ma także przeciwwskazań do dochodzenia roszczeń w sprawach kredytów spłaconych. Warto więc skorzystać z pomocy doświadczonej Kancelarii, by uzyskać najbardziej korzystne dla siebie rozwiązanie, czy to poprzez proces sądowy, czy ugodowy.